fbpx
Blog poświęcony nowym technologiom, gdzie znajdują się recenzje ciekawych urządzeń.
HollyLand Lark A1

Hollyland Lark A1 – Bezprzewodowe mikrofony, które robią robotę za grosze

Dźwięk to połowa sukcesu w nagrywaniu TikToków, vlogów czy podcastów. Możesz mieć idealny kadr, ale jeśli głos brzmi, jakbyś nagrywał w piwnicy, nikt nie zostanie na dłużej. Wbudowany mikrofon w smartfonie? Zapomnij – łapie wszystko, od szumu wiatru po sąsiada wiercącego w ścianie. Tu na ratunek przychodzi Hollyland Lark A1 – bezprzewodowy zestaw mikrofonów, który łączy banalną obsługę z dźwiękiem, który brzmi jak z wyższej półki. Po kilku tygodniach testów – głównie voiceoverów do TikToków w domowym zaciszu – mogę powiedzieć, że to sprzęt, który robi różnicę. Czy za 299 zł można dostać coś tak dobrego? Sprawdźmy, co Lark A1 ma do zaoferowania.

Zawartość zestawu – Kompletny pakiet do startu

Hollyland Lark A1 przyjeżdża w zgrabnym pudełku, które od razu daje poczucie, że masz do czynienia z czymś porządnym. W środku znajdziesz dwa mikrofony-nadajniki (TX), odbiornik (RX) z adapterami na USB-C i Lightning, etui ładujące pełniące funkcję powerbanku, kabel USB-C, dwa magnetyczne klipsy, dwie osłonki przeciwwiatrowe (tzw. „zdechłe koty”) oraz torbę do przechowywania. Do tego standardowe dodatki: instrukcja, karta gwarancyjna i informacje o zgodności.

Zestaw jest gotowy do użycia od razu po rozpakowaniu. Dwa odbiorniki – USB-C i Lightning – to strzał w dziesiątkę. Podłączysz je do niemal każdego smartfona, od najnowszych iPhone’ów po starsze modele czy urządzenia z Androidem. Sprawdziłem je też na MacBooku – działały bez zarzutu. To uniwersalność, która sprawia, że Lark A1 nadaje się dla każdego twórcy, niezależnie od sprzętu, z którego korzysta.

HollyLand Lark A1
HollyLand Lark A1 – Technologicznie to i owo

Budowa – Lekkość, solidność i magnetyczne klipsy

Lark A1 to mistrz kompaktowości. Każdy mikrofon waży tylko 8 gramów i ma 0,9 cm grubości – to jak przypięcie małego guzika. Po założeniu zapominasz, że go masz. Nie ciągnie koszuli, nie przeszkadza, a dyskretny design sprawia, że wygląda dobrze, czy nagrywasz w T-shircie, czy w marynarce. Plastiki są wysokiej jakości, wszystko jest świetnie spasowane – zero luzów, zero tandety.

Magnetyczne klipsy to coś, co wyróżnia ten zestaw. Mocowanie jest szybkie, pewne i banalnie proste. Testowałem je na koszulkach, koszulach, swetrach, a nawet marynarce – trzymają jak przyklejone. Jedyny minus? Przy grubszych kurtkach magnes może nie dawać rady, ale w codziennym użytku to rozwiązanie jest genialne.

Co do etui, matowe wykończenie wygląda elegancko, ale łapie odciski palców – zwłaszcza jeśli masz tłuste dłonie po przekąsce w przerwie od nagrywania. To drobiazg, ale w sprzęcie tej klasy chciałoby się perfekcji.

HollyLand Lark A1
HollyLand Lark A1 – Technologicznie to i owo

Plug and play w najlepszym wydaniu

Hollyland Lark A1 to definicja prostoty. Podłączasz odbiornik do smartfona lub laptopa, mikrofony parują się automatycznie, i możesz nagrywać. Zero grzebania w ustawieniach, zero problemów z Bluetooth. To idealne rozwiązanie dla twórców, którzy chcą się skupić na treści, a nie na konfiguracji.

Aplikacja LarkSound (na iOS i Android) to opcjonalny dodatek dla tych, którzy chcą więcej kontroli. Daje możliwość regulacji głośności, włączenia trybu ANC (aktywna redukcja szumów) w trzech poziomach (słaby, średni, mocny), dostosowania EQ (presety Balance, Low, Bright) czy dodania pogłosu (mały, średni, duży). Jest też funkcja Auto-Limit Clip Protection, która zapobiega przesterowaniu przy nagłych skokach głośności. W moich testach nagrywałem na domyślnym ustawieniu Equalization (Balance) i dźwięk był świetny bez dodatkowych zmian. Aplikacja jest intuicyjna, ale nie musisz jej używać – mikrofony działają rewelacyjnie prosto z pudełka.

Sterowanie mikrofonem to kolejny plus: jedno kliknięcie włącza ANC, dwa wyciszają mikrofon, a trzy uruchamiają nagrywanie. Możesz też ładować telefon przez port w odbiorniku, nie przerywając pracy mikrofonów – idealne na długie sesje.

Jakość dźwięku – Studio w kieszeni

Dźwięk to serce Lark A1 i tu sprzęt naprawdę błyszczy. Mikrofony nagrywają w 48 kHz/24-bit, co daje czysty, szczegółowy dźwięk z szerokim zakresem dynamicznym. Głos brzmi naturalnie, ciepło, bez metalicznego posmaku, który zdarza się w tańszych modelach. Szum własny jest minimalny – nawet w klasycznym, niewygłuszonym pokoju nagrania były czyste i klarowne.

Testowałem mikrofony głównie do voiceoverów na TikToka w domowym środowisku – zwykły pokój, bez specjalnego wygłuszenia, z typowymi dźwiękami w tle (np. szum ulicy czy rozmowy w sąsiedztwie). Lark A1 spisał się znakomicie – głos był wyraźny, a tło zredukowane do minimum. W zestawie jest „zdechły kot”, który świetnie radzi sobie z wiatrem w plenerze, choć w moich testach nie miałem okazji go intensywnie sprawdzać. Tryb ANC w aplikacji pomaga w trudniejszych warunkach, ale czasem wprowadza lekkie artefakty, więc lepiej używać go z umiarem.

Specyfikacja techniczna robi wrażenie: maksymalny poziom ciśnienia dźwięku 120 dB SPL oznacza, że mikrofony radzą sobie z głośnymi dźwiękami bez przesterowania. Pasmo przenoszenia (20 Hz – 20 kHz) i stosunek sygnału do szumu (≥67 dB) potwierdzają, że to sprzęt dla twórców, którzy chcą profesjonalnego brzmienia bez komplikacji. Poniżej znajdziesz próbkę dźwięku, która pokazuje, jak Lark A1 radzi sobie w praktyce.

Próbka surowego dźwięku prosto z mikrofony – nagrana za pomocą iPhone 16 Pro Max:

Zasięg i bateria – Swoboda na cały dzień

Producent deklaruje zasięg do 200 metrów w linii prostej dzięki technologii adaptacyjnego przeskakiwania częstotliwości (AFH), która minimalizuje zakłócenia. Nie testowałem maksymalnego zasięgu, ale w codziennym użytku (do 20-30 metrów) połączenie było stabilne, bez przerw czy dropoutów.

Bateria to mocny punkt. Każdy mikrofon działa do 9 godzin (6,5 godziny z ANC), a etui ładujące (460 mAh) pozwala na dwa pełne cykle ładowania, co daje nawet 54 godziny pracy. W praktyce nigdy nie musiałem przerywać nagrywania z powodu braku mocy – etui trzyma mikrofony w gotowości, a ładowanie przez USB-C trwa mniej niż 1,5 godziny. To idealne rozwiązanie na długie dni zdjęciowe.

Jakość, która nie rujnuje portfela

Za Hollyland Lark A1 zapłacisz 299 zł – to cena, która w kontekście możliwości tego zestawu wydaje się wręcz okazyjna. Za mniej niż 300 zł dostajesz profesjonalny dźwięk, wszechstronność i banalną obsługę. W porównaniu do droższych alternatyw, Lark A1 oferuje niemal identyczną jakość w znacznie przystępniejszej cenie. To inwestycja, która szybko się zwraca – zarówno w jakości Twoich nagrań, jak i w czasie, który oszczędzasz na konfiguracji.

HollyLand Lark A1
HollyLand Lark A1 – Technologicznie to i owo

Dla kogo jest Hollyland Lark A1?

Lark A1 to idealny wybór dla twórców treści – od początkujących tiktokerów po profesjonalistów nagrywających vlogi, podcasty czy wywiady. Jego prostota sprawia, że jest świetny dla tych, którzy dopiero zaczynają i chcą dobrego dźwięku bez technicznych komplikacji. Zaawansowane funkcje, jak regulacja EQ czy ANC, docenią bardziej doświadczeni użytkownicy. Kompatybilność z różnymi urządzeniami (smartfony, laptopy) i długi czas pracy na baterii czynią go wszechstronnym narzędziem dla każdego, kto chce, by jego treści brzmiały jak z wyższej półki.

Hollyland Lark A1: Dźwięk klasy premium w budżetowej cenie

Hollyland Lark A1
9 10 0 1
Hollyland Lark A1 to nie jest gadżet, który kupujesz dla szpanu. To praktyczne narzędzie, które sprawia, że Twoje TikToki, vlogi czy podcasty brzmią jak z profesjonalnego studia - i to za jedyne 299 zł. Łączy jakość dźwięku, prostotę obsługi i wszechstronność w kompaktowej formie. Czy jest idealny? Nie, bo matowe etui i ANC mogłyby być lepsze. Ale w tej cenie to jeden z najlepszych wyborów dla twórców treści. Jeśli chcesz, by Twoje nagrania wyróżniały się dźwiękiem, Lark A1 to inwestycja, która się opłaca.
Lark A1 to idealny wybór dla twórców treści - od początkujących tiktokerów po profesjonalistów nagrywających vlogi, podcasty czy wywiady. Jego prostota sprawia, że jest świetny dla tych, którzy dopiero zaczynają i chcą dobrego dźwięku bez technicznych komplikacji.
9/10
Total Score

Zalety

  • Krystaliczny dźwięk w 48 kHz/24-bit z minimalnym szumem.
  • Ultralekka (8 g) i dyskretna konstrukcja z magnetycznymi klipsami.
  • Plug and play - działa od razu, bez konfiguracji.
  • Dwa odbiorniki (USB-C i Lightning) dla pełnej kompatybilności.
  • Etui jako powerbank i „zdechły kot” w zestawie.
  • Do 54 godzin pracy z etui ładującym.
  • Intuicyjna aplikacja z opcjami ANC, EQ i pogłosu.
  • Świetny stosunek jakości do ceny.

Wady

  • Matowe etui łapie odciski palców.
  • Magnetyczne klipsy mogą nie radzić sobie z bardzo grubymi kurtkami.
  • ANC w aplikacji czasem wprowadza artefakty - lepiej używać z umiarem.