fbpx

Motorola Moto G7 Plus | Recenzja

Przez ostatnie dwa tygodnie miałam przyjemność testować Motorole Moto G7 Plus i wydaje mi się, że taki czas spokojnie wystarczył, aby poznać ją na tyle, aby wyrobić sobie o niej konstruktywną opinię. Czy pozytywną? Zaraz się przekonamy. 

Specyfikacja

  • System operacyjny –  Android 9 Pie,
  • Procesor – Qualcomm Snapdragon 636 ośmiordzeniowy 4 x 1,8 GHz,
  • Wyświetlacz – 6,2 ” Max Vision FHD+,
  • Pamięć RAM – 4 GB,
  • Pamięć wbudowana – 64 GB,
  • Ekran – 6,2 cala LTPS LCD o rozdzielczości Full HD+ (2270 x 1080 pikseli) i o proporcjach 19:9,
  • Aparaty – tył: 16 + 5 Mpx, przód: 12 Mpx,
  • Bateria – 3000 mAh z szybkim ładowaniem 27 W

Budowa i wykonanie

Na pierwszy rzut oka Motorola Moto G7 Plus prezentuje się bardzo zgrabnie i elegancko. Wykonany został z dwóch tafli szkła i aluminiowej ramki. Dlatego jak możemy się spodziewać naprawdę bardzo łatwo się palcuje. Urządzenie, a szczególnie tył dzięki opływowemu kształtowi i delikatnym zakrzywieniom na bokach, wygląda bardzo ślicznie i dodatkowo ładnie się mieni. Niestety, kiedy palcuje się na każdym kroku łatwo o tym zapomnieć. Jedynym mankamentem jest nazbyt wystający moduł aparatu, tym bardziej, że w tym miejscu najbardziej zbiera się kurz. Na szczęście po założeniu etui, a jak mi wiadomo większość z Was tak zrobi, nie przeszkadza to już tak bardzo. Na tyle znajdziemy jeszcze czytnik linii papilarnych.

W górnej części umieszczono gniazdo zawierające dwa sloty kart nanoSIM i osobne microSD. Na dolnej natomiast znajduje się USB typu C, mikrofon, 3.5 mm jack audio i jeden z głośników. Prawa strona urządzenia zajęta jest przez przycisk regulacji głośności oraz włącznik, którego powierzchnia jest specyficznie wypukła tworząc paseczki. Jest to z jednej strony bardzo wygodne i ładnie się prezentuje, ale z drugiej to kolejne miejsce na przesiadywanie kurzu. Lewa strona nie została zagospodarowana w żaden sposób. 

Przód wypełniony jest przez ekran z dość cienką ramką. W dolnej części pod ekranem mamy logo Motoroli, a w górnej kamerkę znajdującą się w notchu w kształcie “kropli wody”. Wygląda on bardzo estetycznie i zdecydowane dodaje telefonowi uroku. Jeszcze wyżej umieszczono drugi głośnik, który – o zgrozo – jest chyba najbardziej łapiącym kurz miejscem ze wszystkich wymienianych. 

Działanie

Motorola Moto G7 Plus dysponuje ośmiordzeniowym procesorem Qualcomm Snapdragon 636 o taktowaniu wynoszącym 1,8 GHz z układem graficznym Adreno 509, czterema RAM i Androidem 9 Pie. Przy codziennym użytkowaniu sprawuje się naprawdę dobrze. Zdarzały jej się drobne zawieszania, ale w ogólnym rozrachunku nie było żadnych problemów. W grach także idzie jej całkiem nieźle. Wszystkie tytuły można uruchomić i będą one działać znakomicie. Głównym problemem o którym muszę powiedzieć, jest jej wielozadaniowość. Urządzenie miało wielki kłopot z utrzymywaniem w tle działających aplikacji. Czasami maksymalnym dla niego wynikiem były to trzy aplikacje. 

Ogólnie wszystko jest bardzo przejrzyste i łatwe w obsłudze. Nie posiada żadnych zbędnych dodatków, ale równocześnie oferuję dużo fajnych opcji. Jednakże dla niektórych, w tym po części i dla mnie, przeszkadzające może być, że nie można zbyt szczególnie spersonalizować interfejsu. 

Multimedia

Wyświetlacz

Panel Motoroli Moto G7 Plus ma przekątną 6,24 cala i rozdzielczość 2270 x 1080 pikseli, a matrycę wykonaną w technologii LTPS LCD. Na dobrą sprawę nie miałabym mu nic do zarzucenia poza jasnością maksymalną. Bo kiedy minimalna sprawuje się naprawdę świetnie i nawet w całkowitej ciemności można z telefonu korzystać bez dyskomfortu. Tak w pełnym słońcu, jaki w ostatnich dniach był zjawiskiem ciągłym, mógłby świecić z trochę większą intensywnością, żeby nie trzeba było się męczyć z odczytaniem czegokolwiek na wyświetlaczu. Jednakże w pochmurny dzień, czy w pomieszczeniu sprawuje się znakomicie. 

W ustawieniach ekranu mamy same standardowe opcje takie jak: tryb nocny (podświetlenie nocne), tryb kolorów (naturalne, wzmocnione, nasycone) i… no na dobrą sprawę to by było na tyle. 

Możliwe, że dla niektórych notch będzie czymś uciążliwym, ale tak szczerze to ja o nim zapomniałam po paru godzinach użytkowania. 

Moto G7 Plus dysponuje bardzo dobrym wyświetlaczem z szerokimi kątami widzenia i wysoką czułością, dlatego uznałabym go za jeden z jego zalet. 

Głośnik

Urządzenie zostało wyposażona w głośniki stereo z technologią Dolby Atmos. Trzeba pamiętać jednak, że jeden głośnik znajduje się na dolnej krawędzi, z kolei drugi nad wyświetlaczem i w połączeniu zapewniają świetny efekt przestrzennego brzmienia. Pomimo tego głośniki w Motoroli Moto G7 Plus nastawione są przede wszystkim na to, aby być głośne, a nie na dobrej jakości dźwięku. Przy oglądaniu filmów, czy graniu w  gry jest nieźle, ale jeśli mowa stricte o słuchaniu muzyki, albo zwyczajnej rozmowie przez telefon sprawa się komplikuje. Jednym z dużych minusów ich “głośności”. W trakcie rozmowy kiedy jest ona ustawiona na najniższą, osoby trzecie słyszą prawie wszystko. Nie wiem jak wy, ale ja wolałabym zachować choć odrobinę prywatności. Na słuchawkach dźwięk ma się o wiele lepiej, ale niestety w pudełku nie znajdziemy zestawu słuchawkowego. 

Aparat

Mamy tutaj do czynienia z podwójnym aparatem głównym z optyczną stabilizacją obrazu. Mówimy tutaj o tylnym aparacie 16 Mpix z f/1.7 z 5 Mpix do głębi. Za to przedni ma 12 Mpix. 

Jeśli chodzi o samo robienie zdjęć wszystko jest bardzo przejrzyste i łatwe w obsłudze. Naprawdę każdy jest w stanie tym telefonem zrobić dobre zdjęcie. Dodatkowo pomimo tej prostoty jest dużo trybów dodatkowych, takich jak robienie GIF-a, tryb manualny, możliwość pozostawienia jednego koloru na zdjęciu, oraz automatyczny HDR+.  

Zdjęcia robione w dzień wychodzą naprawdę ładnie. Bardzo naturalne odwzorowanie kolorów, duża rozpiętość tonalna i dodatkowo ładne uzyskanie efektu głębi, przekładają się na ten wynik. Ze zdjęciami nocnymi jest trochę gorzej. Z wyostrzeniem schodzi mu znacząco dłużej i nie są one już tak zjawiskowe jak te za dnia. Jednakże patrząc na to że jest to mimo wszystko telefon ze średniej półki, to jestem bardzo zadowolona. 

Przedni aparat pozwala nam robić zdjęcia w trybie automatycznym i portretowym. Nie powiem że jest idealnie, ale i tak bardzo dobrze i nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. 

Zabezpieczenia

Telefon został wyposażony w czytnik linii papilarnych, który oferuje nam wysoką dokładność i szybki czas reakcji. Jest to jak najbardziej na plus. Możemy także skorzystać z opcji rozpoznawania twarzy, która już sprawuje się trochę gorzej. Jednakże i tak samodzielnie byłaby mało bezpieczną opcją, ale jako uzupełnienie jest w porządku. 

Bateria

Teraz przejdziemy do pięty Achillesowej tego telefonu. Oczywiście jest to kwestia użytkownika, ale u mnie telefon nigdy nie był w stanie wytrzymać całego dnia na jednym ładowaniu. Średnio dawał radę około 5-6h, co nie jest rewelacyjnym wynikiem. Na pocieszenie przychodzi nam szybkie ładowanie, dzięki któremu naładujemy cała baterie w niecałą godzinę, co jest rewelacyjnym wynikiem, który zwykle był zarezerwowany bardziej dla flagowców. Można powiedzieć, że dostajemy coś za coś. Albo szybkie ładowanie albo wytrzymałą baterię.