fbpx
Blog poświęcony nowym technologiom, gdzie znajdują się recenzje ciekawych urządzeń.

Samsung Galaxy S10+ | Recenzja

Recenzując różnego rodzaju telefon, zawsze czekamy, na model, który powinien powalić nas na kolana. Premiera kolejnej modeli Samsungów z serii S miała sprawić, że te nowe smartfony będą nas zachwycać. Czy więc Samsung Galaxy S10+ mnie zachwycił? Zapraszam do mojej recenzji tego oto modelu.

Specyfikacja

  • Procesor – Samsung Exynos 9820 8×2,70 GHz
  • Układ graficzny – ARM Mali-G76
  • Pamięć RAM – 8 GB
  • Pamięć wbudowana – 128 GB
  • Ekran – Dynamic AMOLED, 6.40 cala, 3040 x 1440 px, 526 ppi
  • Aparaty:
TyłPrzód
12 Mpx f/1.5-f/2.4 z AF, EIS, OIS10 Mpx f/1.9 z FF
12 Mpx f/2.4 z AF, EIS, OIS (zoom)8 Mpx f/2.2 z FF
16 Mpx f/2.2 z FF (ultraszeroki)
[AF – Autofocus, EIS – elektroniczna stabilizacja obrazu, OIS – optyczna stabilizacja obrazu, FF – Full-Frame (pełna klatka)]

 

  • Bateria – 4100 mAh z Quick Charge 2.0 i bezprzewodowym ładowaniem

Budowa i wykonanie

W tym przypadku budowa smartfonów serii S nie zmieniła się od kilku lat, dlatego całkiem logiczne jest, że z obydwu stron znajdziemy taflę szkła Corning Gorilla Glass 6. Bardzo trafnym pomysłem było według mnie zastosowanie inny wersji kolorystycznych. Testowany przeze mnie model był koloru turkusowego, nazywany Samsunga jako Zielony. Odnosząc się do całego wykonania, nie mogę się przyczepić, gdyż tak jak to przystało na urządzenie flagowe, wszystkie elementy zostały dobrze spasowane. Klawisze zostały dobrze umiejscowione i ich klik jest dobrze odczuwalny. Podczas trwania testu na moim egzemplarzy nie powstały żadne rysy. Chcąc nie chcąc muszę powiedzieć o pewnym mankamencie, jakim jest problem z obsługą jedną ręką. Telefon jest na tyle duży, że trzymając go w jednej ręce i jednocześnie nią go obsługując, może graniczyć z cudem. Może i dolne partie jesteśmy jeszcze w stanie spokojnie osiągnąć, to o górnych możemy już zapomnieć.

Następnie omówmy sobie poszczególne krawędzie. Na froncie znajdziemy 6,40 calowy wyświetlacz, nad nim głośnik do rozmów. Warto wspomnieć, że mamy tutaj całkiem cienkie ramki, przez co Samsung postanowił zamontować aparaty w taki sposób, że zajmują one część naszego ekranu. Również nie zapomniano o szeregu czujników, ale ich nie jesteśmy zobaczyć. Sporym minusem jest pozbycie się diody LED, której zadaniem było poinformowanie nas o nieodebranych powiadomieniach. Standardowo przyciski do regulacji głośności oraz Bixby znalazły swoje miejsce na lewej krawędzi, zaś na prawej znajdziemy tylko przycisk zasilania. Spód urządzenia to wejście USB-C, mikrofon, głośnik no i port słuchawkowy. Natomiast u góry pozostaje nam hybrydowy slot na karty nanoSIM i microSD oraz dodatkowy mikrofon do redukcji szumów. Na tyle dopatrzymy się potrójnego modułu aparatu, pojedynczej, skutecznej diody LED i pulsometru.

Jeżeli chodzi o moje spostrzeżenia, to muszę zaznaczyć, że umiejscowienie tak wysoko klawisza do włączania i blokowania telefonu jest nie wygodne i zdecydowanie widziałbym nieco niżej (chociaż i tak bardzo rzadko z niego korzystałem).

Działanie

Samsung Galaxy S10+ jest flagowcem z krwi i kości. Wykorzystane do tego produkcji podzespoły sprawiają, że w tym modelu nie zabraknie mam mocy do pracy. Prędkość działania jest bardzo i to bardzo dobra. Przez cały okres trwania testu nie napotkałem żadnych problemów. Osiem gigabajtów pamięci RAM spokojnie wystarczają i trzeba się mocno postarać, aby doprowadzić do spowolnienia tego telefonu.

Multimedia

Wyświetlacz

Standardowo omawiając multimedia, zacznijmy od wyświetlacza. Samsung prezentując nową serię S10 również zaprezentował nam nowy typ matrycy, czyli Dynamic AMOLED. Według przeprowadzony przez DisplayMate testów ma on osiągać maksymalnie 1215 nitów jasności, a dzięki zastosowaniu technologii HDR o przestrzeni barwnej DCI-P3 nie odbiega on od ideału. Według tego użytkownik dostaje wysoką energooszczędność, dobrą widoczność w każdy warunkach oświetleniowych i najwyższą jakość oglądanych treści. Ale czy rzeczywiście tak jest? Według mnie tak. Wyświetlacz jest naprawdę bardzo jasny, więc nie ma obawy, że nie zobaczymy nic w pełnym słońcu. W dodatku konsumowanie treści w nocy nie jest męczące, ponieważ jego jasność minimalna również jest do tego odpowiednia. Również nie mogę się przyczepić do reprodukowanych kolorów, gdyż tak, jak w każdych flagowcach do Samsunga stoją one na bardzo dobrym poziomie. Nie zabrakło również możliwości korekcji wyświetlanego obrazu przez zmianę balansu bieli czy intensywności kolorów. Oczywiście w standardzie znajdziemy funkcję redukcji niebiskiego światła.

Samsung Galaxy S10+ niestety, ale nie został wyposażony w diodę powiadomień, a jej brak został zastąpiony nowym Always On Dispaly. Co prawda jest to sposób na jej zastąpienie, ale w ciągu dnia potrafimy stracić kilka procent więcej baterii, a co dopiero jak otrzymujemy dużo powiadomień? Według mnie jest to mały strzał w kolano.

Głośnik

Czas na omówienie głośników. Jako że bardzo często słucham muzyki, oglądam filmy, seriale nie podłączając słuchawek mam możliwość przetestowania głośników prawie że pod każdym względem. Po raz kolejny Samsung Galaxy S10+ nie zawiódł mnie pod tym względem. Słyszany dźwięk stoi na naprawdę dobrym poziomie, a co najważniejsze podczas maksymalnej głośności nie jest on zniekształcany. Warto zaznaczyć, że dźwięk stereo realizowany jest przy pomocy głośnika do rozmów. Bardzo ważne jest to, że Samsung nie zapomniał o miłośnikach słuchawek przewodowych, dlatego w tym modelu znajdziemy zanikający port słuchawkowy.

Aparaty

Samsung Galaxy S10+ został wyposażony w trzy moduły aparatów na tyle oraz dwa na przodzie. W końcu Samsung postanowił dodać moduł szerokokątny, co z pewnością uważam za plus. Aparat główny posiada 12 Mpx z regulowaną przysłoną f/1.5 i f/2.4 (do wyboru są tylko te dwie). Standardowo nie zapomniano o optycznej oraz elektronicznej stabilizacji obrazu i autofokusie. Soczewka zoomu również odziedziczyła obydwie stabilizacje i autofokus. Niestety, ale moduł szerokokątny nie dostał nic w spadku.

Jednak przejdźmy do samych zdjęć. Jakość wykonywanych zdjęć jest naprawdę bardzo dobra. Jednak musicie zwrócić uwagę na to, że Samsung zaimplementował tutaj sztuczną inteligencję. I tak jak ja uwielbiam nasycone zdjęcia, podbity kontrast to nie każdemu może to się spodobać, dlatego po obejrzeniu tych zdjęć i zakupie tego modelu radzę ją wyłączyć. Podczas moich testów Samsung Galaxy S10+ dostał aktualizację, która dodała Tryb Nocny do aparatu. Niestety, ale dużo osób go hejtuje, gdyż działa on jak noktowizor. Zapraszam Was teraz do oglądnięcia zrobiony przeze mnie zdjęć.

Przykładowe zdjęcia – Samsung Galaxy S10+

Zabezpieczenia

Samsung Galaxy S10+ został pozbawiony fizycznego skanera linii papilarnych na rzecz sonicznego, wbudowanego modułu w ekran. Przyznam, że jego działanie jest dobre, ale do ideału mu brakuje. Czas odblokowywania jest nieco dłuży od tego, co było w poprzednich modelach. Może i sam proces weryfikacji trwa szybko, ale animacja trochę to wszystko spowalnia. Dlatego to rozwiązanie uważam za dobre, ale należy je dopracować. Niestety, wraz z zwężeniem ramek pozbyto się skanera tęczówki oka, więc jeżeli ktoś z niego korzystał, będzie musiał przesiąść się na realizowanie tego procesu za pomocą frontowych kamerek. Jest to już mniej bezpieczna opcja, jednak jej działanie jest bardzo szybkie, więc ja zaliczę ją na plus, gdyż zaraz po podniesieniu telefonu telefon zostaje odblokowany.

Bateria

Samsung postanowił wyposażyć ten smartfon w baterię o pojemności 4100 mAh. Maksymalny wynik, jaki udało mnie się uzyskać, było to około 6 godzin. Myślę, że jest to w miarę dobry wyniki, patrząc na to, że mamy tutaj duży wyświetlacz i mocne podzespoły, które naprawdę potrzebują sporej ilości energii. Dodatkiem, który Samsung postanowił naszpikować swój nowy model w ciekawą, ale niezbyt przydatną funkcję, jaką jest Indukcyjne Ładowanie Zwrotne. Uważam, że nie ma się nad czym skupiać, gdyż tak jak wspomniałem, jest to dodatek, którego równie dobrze mogłoby nie być. Wątpię, żeby ktoś z tego aż tak bardzo korzystał, ponieważ nie jest to dobre rozwiązanie, bo tracimy większą część energii, którą wysyłamy do drugiego urządzenia.