Każdy z nas z pewnością miał w swojej ręce nie jedną myszkę. Przez ich mnogą dostępność wybór ten staje się nieco problematyczny — albo i nie — wszystko to zależy od samego użytkownika. Do naszej dyspozycji znajdziemy klasyczne gryzonie, które mają spełniać podstawową rolę. Jednak oprócz nich dostępne są również wersje dla graczy, profesjonalistów, czy też osób chcących zapewnić sobie wyższy komfort obsługi komputera. Do właśnie do tej ostatniej grupy będzie skierowania mysz Logitech Lift, którą albo się pokocha, albo znienawidzi.
Ergonomia Logitech Lift, to coś, za co podziękuje Ci nadgarstek
Muszę przyznać, że nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z myszką, która została zaprojektowania w trosce o ergonomiczną pracę. Logitech Lift to model gryzonia pozwalający odpocząć naszemu nadgarstkowi podczas długich sesji korzystania z komputera. Jej nieco inny kształt pozwala na ułożenie dłoni w taki sposób, że przypomina ono pozycje nazywaną “naturalnym uściskiem dłoni”. Zastosowano tutaj kąt 57 stopni, dzięki któremu nadgarstek zostaje odciążony, a ramię i górna część ręki przyjmuje bardziej naturalną postawę.
Logitech Lift to nie byle jako wykonany gryzoń
Do jakości wykonania samego Lifta nie mam żadnych zastrzeżeń. Wszystkie jej elementy są bardzo dobrze spasowane, dzięki czemu widać, że nie jest to peryferium za kilka złotych, lecz myszką z wyższej półki cenowej. Klawisze są pewnie osadzone, scroll, jak na Logitech przystało, jest bardzo precyzyjny, a w dodatku jego obrót jest płynny, dzięki czemu nie odczuwamy niechcianego efektu przeskakiwania. Mimo wszystko producent chwali się na swojej stronie, że zastosowany plastik pochodzi aż z 70% produktów zrecyklingowanych.
Warto dodać, że Logitech Lift dostępny jest aż w trzech wariantach kolorystycznych: czarnym (przeze mnie testowanym), białym i różowym. Jedyną moją obawą jest to, iż o ile czarny wariant nie jest podany na zabrudzenia, tak jej biały i różowy odpowiedni prędzej, dla warto mieć to na uwadzę podczas wyboru wersji dla siebie, aby później tego nie żałować. Sama myszka występuje również w wersji dla leworęcznych, co uważam za bardzo dobre posunięcie producenta i ukłon właśnie w te osoby – chociaż sam jestem leworęczny, to i tak używam prawej ręki do operowania myszą 😉).
Jak Logitech Lift sprawdza się w pracy?
Na co dzień jestem użytkownikiem całkowicie innego rozwiązania, a dokładniej G604, która skierowana jest do graczy z zapotrzebowaniem na większą ilość dodatkowych przycisków. W Lifcie z dodatkowych przycisków dostępne są tylko dwa. Ważne, że dzięki oprogramowaniu od producenta jesteśmy w stanie samodzielnie wybrać, do czego one mają służyć. Wracając jednak do początku, muszę przyznać, że pierwsze godziny korzystania z tej myszki był “dziwne”. Z pewnością trzeba przyzwyczaić się do tego, że do jej pionowej konstrukcji, lecz po pewnym czasie aż dziwnie przejść na tradycyjną myszkę. Niemniej jednak Lift jest idealnym rozwiązaniem dla osób, które cenią sobie wygodę oraz komfort pracy przy komputerze, co mogę potwierdzić. Osobiście pracuje minimum 8 godzin przy komputerze, więc ciężko, aby moja pozycja, wygoda i inne wartości były zaburzone. Lift pozwala odciążyć mój nadgarstek, dzięki czemu nie jest on przeciążony i narażony na ból.
Podsumowanie
Logitech Lift, to zdecydowanie jedno z ciekawszych rozwiązań, jakie miałem okazje testować. Zdecydowanie uważam, że będzie ona rewelacyjnym rozwiązaniem dla osób, które zmagają się z bólem nadgarstka, czy też jego przemęczania podczas pracy z komputerem. Jedynie co to odstraszać może jej wyższa cena, gdyż w momencie publikacji tej recenzji oscyluje ona w granicy 300 złotych. Nie mnie oceniać, czy jest to dużo, czy mało, ale czego się nie robi dla swojej wygody i zdrowia. Niemniej jednak Logitech Lift zasługuje na tytuł Rekomendacji Techtoiowo i śmiało mogę ją Wam polecić!
